niedziela, 28 marca 2010

morze, szerokie i głębokie

Nie! Nie udało mi się pogodzić ze stratą!
Mój organizm wariuje, psychika świruje, a na zewnątrz cisza. Z tym ostatnim to może to i dobrze. Choć ta  cisza to raczej, przed burzą!
Nie przebieram w sposobach na to by przestać opychać się słodyczami, zdobyć motywacje i wstać na zajęcia albo na to by zmobilizować się do zrobienia czegośkolwiek pożytecznego.
No i... nawet zaistniały pewne malusieńkie sukcesiki w tym kierunku :)

Z okazji pierwszego dnia wiosny. Morze.

2 komentarze: